- Autor: Majlan
- Wyświetleń: 3617
- Dodano: 2016-10-20 / 11:17
- Komentarzy: 18
Piotr Koziol: Młodym ludziom trzeba pomóc w odkrywaniu talentów.
Prezes fundacji Kwitnące Talenty Piotr Koziol twierdzi, iż wielomiliardowe nakłady finansowe na edukację młodych Polaków nie przyczyniają się do rozwoju ich pasji, talentów i umiejętności.
- Na edukację w Polsce wydajemy rocznie ok. 60 mld zł. Stanowi to 3.7% PKB. Szkoda tylko, że wraz z książkową edukacją w parze nie idzie odkrywanie talentów u dzieciaków – grzmi Piotr Koziol.
- Należy pamiętać, że młodzi ludzie muszą mieć możliwość próbowania, doświadczania różnych rzeczy i zachowań. Nie powinno brakować im okazji do sprawdzenia, czy potrafią być liderami, dobrymi strategami, czy wykazują się dużą dozą empatii. Takie cechy można zweryfikować przede wszystkim poprzez działanie – dopowiada prezes Kwitnących Talentów.
Jednocześnie nasz rozmówca zaprosił młodzież na bezpłatne warsztaty organizowane w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Opolskiego. - Odbędą się one w najbliższy wtorek o godzinie 17:00 w Sali im Rodła. Nie zabraknie gier, zabaw, pozytywnej energii i kreatywności. Wstęp wolny, na warsztaty obowiązują jednak zapisy. Więcej szczegółów można znaleźć między innymi na naszym profilu facebookowym.
Napisz co o tym myślisz!
Zarezerwuj unikatowy login zanim wyprzedzą cię inni! Włącz się do dyskusji i wymieniaj poglądy na różne tematy z aktywną społecznością.
Forum pod artykułem jest w trybie "tylko dla zalogowanych".
Najczęściej czytane
Powiązane materiały
Polub nas!
Chmura tagów
Ogłoszenia
Zgodnie z art. 173 ustawy Prawa Telekomunikacyjnego informujemy, że przeglądając tę stronę wyrażasz zgodę
na zapisywanie na Twoim komputerze niezbędnych do jej poprawnego funkcjonowania plików
cookie.
Więcej informacji na temat plików cookie znajdziecie Państwo na stronie
polityka prywatności.
Kliknij tutaj, aby wyrazić zgodę i ukryć komunikat.
gall: Napisał postów [287], status [maniak]
Mamy bardzo zły model kształcenia. Sadza się młodych na kilka godzin na krzesła za ławkami i wbija się na siłę wiedzę książkową do głowy. Nie uczy się kreatywności, samodzielnego podejmowania decyzji, nie ukierunkowuje się dziecka ze względu na jego zdolności. Pochodzi sobie raz w tygodniu na kółko zainteresowań, a resztę po lekcjach na zajęcia dodatkowe. To w szkole powinno być więcej zajęć rozwijających talent i twórczość dzieci. Przyszły ekonomista czy chce, czy nie musi uczyć się nut, a przyszły muzyk na siłę musi poznać analizę chemicznego rozpadu cząstek. Pytanie po co? Jeśli nie będziemy inwestować w dzieci, to znaczy, że nie inwestujemy w naszą przyszłość, a mam wrażenie, że o to chodzi w tym kraju. Zmieniają się ekipy, zmieniają się podręczniki, a model wciąż ten sam...łopatologia, a nie rozwój. Dzieci w szkole kilka godzin, a po szkole już sił brak na rozwój talentu, bo zadanie domowe. Dziecko w domu powinno tylko utrwalać wiedzę i spędzać czas na zabawie, a nie jak jest teraz nadrabiać to, czego pani w szkole nie zdążyła zrealizować. Z dzieckiem jak z walizką: co włożysz, to wyciągniesz.