- Autor: Mery
- Wyświetleń: 18161
- Dodano: 2016-05-06 / 15:46
- Komentarzy: 115
Czy uczniowie LO II znęcali się nad kozą?
Na zdjęciu widać, jak roześmiane grono pedagogiczne przejmuje od uczniów kozę. (Fot. Czytelnik)
Pożegnania maturzystów w opolskich szkołach średnich najczęściej odbywają się w atmosferze dobrej i zdrowej zabawy. Jednak zakończenie roku w Publicznym Liceum Ogólnokształcącym nr II w Opolu miało – zdaniem obrońców praw zwierząt i samych uczniów – przekroczyć granice dobrego smaku. Przedstawienie, które odbyło się 29 kwietnia, zbulwersowało zarówno młodych widzów, jak i Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami w Opolu, które na swojej stronie internetowej poinformowało o całym zajściu, cytując list od jednej z uczennic.
- Uczniowie (którzy wjechali na szkolny plac samochodem osobowym - przyp. red.) wyprowadzili z bagażnika kozę i - przerażoną - ciągnęli na smyczy do p. dyrektora szkoły, niby jako prezent - ku zdziwieniu wszystkich. Było bardzo głośno, koza strasznie się bała, trzęsła, nogi jej się kompletnie rozjechały, a oni ją dalej ciągnęli w stronę p. dyrektora. W końcu koza ze strachu się posiusiała.... Część się śmiała, włącznie z dyrekcją szkoły, nikt nie przerywał tego strasznego "cyrku", a nam chciało się płakać. Nie możemy pogodzić się z faktem, że właśnie w szkole, i to w naszej szkole, doszło do takiego czegoś, że wychowawca klasy (klasy przygotowywały pożegnania pod okiem wychowawców!), dopuścił do takiej sytuacji, że dyrekcja nic z tym nie zrobiła. (...)” - czytamy w liście uczniów do TOZ w Opolu.
- Nie chcę komentować szczegółowo tej sprawy, rzeczywiście sytuacja zaistniała, ale widząc co się dzieje kazaliśmy zaopiekować się tą kozą, która do końca apelu pasła się na trawie za szkołą. Po zakończeniu uroczystości bezzwłocznie zaczęliśmy szukać dla zwierzęcia schronienia - komentuje Aleksander Iszczuk, dyrektor LO II w Opolu.
Dyrektor dodaje również, że grono pedagogiczne nie wiedziało nic o "niespodziance", którą z okazji zakończenia roku dla maturzystów przygotowali uczniowie klasy III B.
Jak słyszymy, TOZ podjął już stosowne kroki prawne. - Złożyliśmy zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa. Poinformowaliśmy także o całym zajściu kuratora oświaty w Opolu. Jest nam niesamowicie przykro z powodu tego, co się stało. Prosimy także o informację, gdzie ta kózka się w tym momencie znajduje, bo chcielibyśmy się nią zaopiekować - mówi Sylwia Banasik, wiceprezes TOZ w Opolu.
Do sprawy wrócimy.
Zarezerwuj unikatowy login zanim wyprzedzą cię inni! Włącz się do dyskusji i wymieniaj poglądy na różne tematy z aktywną społecznością.
Forum pod artykułem jest w trybie "tylko dla zalogowanych".
Najczęściej czytane
Powiązane materiały
Polub nas!
Chmura tagów
Ogłoszenia
Zgodnie z art. 173 ustawy Prawa Telekomunikacyjnego informujemy, że przeglądając tę stronę wyrażasz zgodę
na zapisywanie na Twoim komputerze niezbędnych do jej poprawnego funkcjonowania plików
cookie.
Więcej informacji na temat plików cookie znajdziecie Państwo na stronie
polityka prywatności.
Kliknij tutaj, aby wyrazić zgodę i ukryć komunikat.
LewLechistanu: Napisał postów [1449], status [zrobił/a karierę]
To jest ku... mięso!!! TOZ powinien zostać zdelegalizowana jako organizacja o tle zoofilskim, skoro zajmują się takimi rzeczami i traktują zwierzęta jak ludzi. "Bała się" no nie mogę! W rzeźni też się będzie "bała". I co z tego. Gołębie na krakowskiej też się "boją". Zakażcie ludziom ruchu pieszego, bo się boją... A te wszystkie wystraszone muchy, komary i pchły? ...ooo już wiem czemu ekolewaki się nie myją.