(Fot. Dżacheć)
Co roku opolskie schronisko dla bezdomnych zwierząt jest wypełnione kotami. Wiąże się to z tym, że po marcowaniu, kocięta rodzą się maju, a na przełomie czerwca i lipca często trafiają do schroniska.
- Bardzo często przychodzą do nas ludzie i mówią, że je „znaleźli”. Niestety od razu widać, że koty należały do nich, a właściciel po prostu nie wysterylizował swojego zwierzaka – mówi Dorota Skupińska. – Przez to ponad 60 kotów czeka teraz na adopcję.
Statystyka wygląda całkiem inaczej jeżeli chodzi o psy. Przed wakacjami było ich 100, a teraz jest ich 120.
- Cieszę się, że na przestrzeni lat coraz więcej osób decyduje się na adopcje zwierząt. Najbardziej budujące jest to, że coraz częściej zdarzają się ludzie, którzy przychodzą do schroniska po te najbiedniejsze zwierzaki, które potrzebują największej pomocy. Kiedyś było tak, że ludzi chcieli tylko te zdrowe i młode zwierzaki – dodaje Skupińska.
Opolskie schronisko prosi również o pomoc przy wyżywieniu zwierząt.
- Niestety, nie może być to taka tania karma z marketu. Wiąże się to z wrażliwymi żołądkami naszych kociąt. Dlatego bardzo prosimy o dobrej jakości karmę dla kociąt – dodaje kierowniczka opolskiego schroniska.
Przypomnijmy, że karmę można przywozić do schroniska, które mieści się przy ulicy Torowej 9 w Opolu.
JotPe: Napisał postów [5170], status [VIP]
Pieczonego Kota bym zjadł