(Fot.M.Lis-Skupińska)
Wystarczy pobrać bezpłatną aplikację, by na bieżąco być informowanym o wszystkich zagrożeniach w wybranym przez siebie województwie. Nie trzeba nawet otwierać aplikacji, bo powiadamiani jesteśmy push'em, czyli informacją, która samoistnie pojawia się na ekranie urządzenia mobilnego. Okazuje się jednak, że niektóre powiadomienia o wypadkach i związanych z nimi utrudnieniach na drodze pojawiają się z opóźnieniem. Tak się zdarzyło na przykład w przypadku śmiertelnego wypadku, który miał miejsce 2 marca na trasie Dąbrowa-Prądy.
- Informacja o zdarzeniu wpłynęła do nas od Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad o godzinie 12:23, czyli około godzinę po zdarzeniu, a na stronie pojawiła się o 12:52 - wyjaśnia Jacek Szopiński, rzecznik wojewody opolskiego. - To tylko albo aż pół godziny. Dlaczego aż pół godziny? Bo dyżurny RSO musiał opracować parę zdań komunikatu, były też nieścisłości w meldunku co do ofiar, a nasza informacja, którą zamieszczamy w systemie RSO, musi być pewna. Możliwe, że dyżurny musiał zadzwonić na policję lub do straży pożarnej, by sprawdzić tę informację, czy w wypadku jest ranna osoba, czy ofiara śmiertelna, a służby mogły być zajęte właśnie przy tym wypadku.
Jak dodaje rzecznik, według niego najlepszym sposobem informowania kierowców o sytuacji na drogach jest model amerykański, gdzie znajdują się stacje radiowe czy telewizyjne zajmujące się tylko informacjami drogowymi.
- Informacje dostają prosto na przykład z helikopterów nad drogami i nie ma wtedy opóźnień, jakie zdarzają się u nas, gdy jadąc słyszymy ostrzeżenie, że gdzieś jest korek, a informacja jest opóźniona i korka już w tym miejscu nie ma - dodaje Szopiński.
RSO to aplikacja przygotowana przez Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji. Komunikaty rozpowszechniane w ramach RSO obejmują kategorie tematyczne ogólne, meteorologiczne, hydrologiczne i stany wód czy ryzyka przekroczenia poziomu dopuszczalnego dla pyłu. W części „Dla kierowców” RSO zawiera informacje drogowe.
neo: Napisał postów [2082], status [Szycha]
Używam RSO od początku i stwierdzam, że to bubel. Na początku nie działały w ogóle powiadomienia push, czyli żeby dowiedzieć się o czymś, trzeba było odpalić aplikację i sprawdzić, czy są jakieś ostrzeżenia - nie taka była idea tej aplikacji. Jak push zaczął działać, to teraz przychodzi po kilka-kilkanaście powiadomień w rodzaju: mycie znaków, montaż barier energochłonnych, wycinka drzew, itp., niektóre komunikaty są sprzed tygodnia! Ostrzeżenia meteo z IMGW szybciej przychodzą na accuweather niż na RSO. Gdy byłem w okolicach świąt w Warszawie, przez kilka dni dostałem tylko jeden komunikat - o spalonym, nieczynnym moście w stolycy, a opolski WZK serwuje za przeproszeniem pierdoły metodą ctrl+c i ctrl+v. Po co mi ostrzeżenie o burzy czy huraganowym wietrze, które przychodzi po wystąpieniu zjawiska?