Mieszkaniec posesji przy ul. Broniewskiego poziom wody mierzy plastikową rurką. Codziennie woda jest kilka centymetrów wyżej.
W ciągu miesiąca poziom wody w stawie na podwórzu pana Marcina przy ul. Broniewskiego podniósł się o ponad półtora metra. Nagły przyrost wody zaczął się miesiąc temu, podczas największych upałów.
- Od tego czasu woda stopniowo przybiera. W ciągu dnia o około centymetr, w nocy nawet 4 centymetry - tłumaczy pan Marcin, który poziom wody w stawie mierzy za pomocą plastikowej rurki, na której zaznacza kolejne kreski. Pod wodą znalazł się już pomost, buda dla psa i rosnące w ogrodzie warzywa. Woda wdarła się też do kurnika. Przybierająca woda wkrótce zacznie wlewać się do domu.
Na terenie okolicznych gospodarstw jest w sumie 7 stawów, powstałych po wyrobiskach gliny na potrzeby dawnej cegielni. - Przez 100 lat poziom wody był tutaj stały, czasem po dużych roztopach albo ulewach odrobinę się podnosił. A teraz rośnie codziennie, a przecież nie ma żadnej ulewy - tłumaczy mieszkanka ulicy Broniewskiego.
Podobna sytuacja jest na ulicy Kwiatkowskiego. To ze stawów przy tej ulicy woda spływa do położonego najniżej gospodarstwa - pana Marcina. - Prawdopodobnie woda wybija w tym pierwszym stawie, a z niego spływa do kolejnych i na końcu do mnie - tłumaczy. - Był u nas geolog, byli pracownicy zarządzania kryzysowego, wodociągów, ale nikt nie zna przyczyny takiego stanu rzeczy - dodaje. Strażacy kilkukrotnie wypompowywali wodę ze stawów, ale po dniu czy dwóch poziom wody znowu wzrastał.
Mieszkańcy podejrzewają, że do jednego ze stawów pod ziemią dopływa woda z uszkodzonej rury wodociągowej albo z jakiegoś zakładu. Snują też domysły, że być może przy budowie pobliskich zakładów ktoś zakopał rów odwadniający.
- Urzędnicy rozkładają ręce. Twierdzą, że poza wypompowaniem wody nic nie mogą zrobić. A pracownicy ochrony środowiska powiedzieli nam, że jak woda zacznie wylewać z naszych gospodarstw na drogę, to jeszcze nałożą na nas karę - mówi Małgorzata Bloemen, mieszkająca przy ul. Broniewskiego.
Mieszkańcy wysłali pismo do prezydenta miasta i czekają na odpowiedź. - Jeśli nikt nie potrafi ustalić przyczyny, to niech zrobią nam przekop przez ulicę i woda będzie miała gdzie odpływać. Teraz spływa z pobliskich stawów do najniższego punktu - naszego ogrodu i tutaj stoi - dodają mieszkańcy posesji przy ul. Broniewskiego.
sib: Napisał postów [1836], status [Szycha]
Czy coś już ruszyło się w tej sprawie?...Czy może trzeba petycje napisać?...